Szwajcarska armia znajduje się w poważnym kryzysie obronności. W obliczu możliwości ataku powietrznego, jej zdolności obronne są ograniczone i nie przygotowane na ewentualne zagrożenie. Jak podkreślił pułkownik Stefan Holenstein, sytuacja w szwajcarskim przestrzeni powietrznej to “Löchersieb”, czyli coś, co praktycznie nie funkcjonuje w zakresie obrony.
Aktualnie, kraj polega na przestarzałych F/A-18 i dwóch systemach obrony powietrznej. W celu poprawy sytuacji, potrzebne są ogromne inwestycje. Szwajcarska armia wymaga 50 miliardów franków, aby przywrócić swoją zdolność obronną.
Pomimo że najnowsze myśliwce F-35 oraz system Patriot będą dostarczane dopiero w 2028 roku, już teraz Niemiecki Wojskowy Wywiad wskazuje na pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w Szwajcarii. Choć władze oceniają ryzyko ataku z ziemi jako “mało prawdopodobne”, nowe technologie, takie jak rakiety i drony, mogą z łatwością przekroczyć duże odległości.
Obawę o bezpieczeństwo wśród młodych Szwajcarów potwierdzają badania. Mimo że wciąż daleko im do powszechnych lęków, niektórzy, jak 19-letni Luis, czują się gotowi stanąć na straży w obliczu konfliktu. “W przypadku wojny nie miałbym wyboru, musiałbym stanąć do walki za Szwajcarię”, mówi w dniu rekrutacji. Z kolei David zauważa: “Nie myślę o konfliktach zbrojnych”.
Generał Thomas Süssli, dowódca armii, podkreśla potrzebę odbudowy możliwości obronnych. “Czas na zmiany, o których mówiliśmy od lat, nastał!” – mówi w wywiadzie. Mimo krytyki, Süssli przekonuje, że “Szwajcarska armia nie jest w katastrofalnym stanie”.
Jak zaawansowane jest obecnie wyposażenie armii i jak daleko jeszcze do pełnej obronności – to pytania, które zyskują na znaczeniu w obliczu rosnących napięć w Europie.
Źródło: 20min.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
No to trochę się porobiło, co? Aż się prosi, żeby armia Szwajcarii zaczęła myśleć o czymś więcej niż tylko o serwusach z czekolady. Jak mają się bronić, jak zamiast myśliwców mają stare F/A-18? Czekamy na te F-35 jak na tramwaj w Szwajcarii, który nigdy nie przyjedzie!
No nieźle, Szwajcaria armii nie ma, a oni się jeszcze chwalą! 😂 50 miliardów za nowy sprzęt, jak nie mają co bronić! A ci młodzi? Jakby co, to pewnie dalej na Instagramie będą siedzieć niż w trąbić! 🤷♂️
No dobra, zgadzam się, że sytuacja z armią jest kiepska, ale czy naprawdę musimy czekać do 2028 roku na nowe myśliwce? To jak w najlepszym niezbyt zabawnym kabarecie. Z drugiej strony, ludzie niech przestaną siać panikę – może te miliardy franków pójdą na coś sensownego, a nie tylko na kolejne nowinki.
No cóż, wygląda na to, że Szwajcaria jak zwykle zaspała na alarm, a nasza armia to bardziej ściema niż realna siła obronna. Jak można być zadowolonym z przestarzałych F/A-18 w czasach, gdy drony latają nam nad głowami? Pieniądze na modernizację z 50 miliardów franków to kiepski żart, skoro nie ma czasu na czekanie na nowe technologie do 2028 roku. Czas na poważne zmiany, mówi dowódca, a może lepiej zaopatrzyć się najpierw w dobrego doradcę od PR-u, bo wizerunek mamy bardziej podwórkowy niż wojskowy.