Oszustwa telefoniczne, w których przestępcy podszywają się pod policję, są problemem trwającym od lat. Pomimo licznych ostrzeżeń i prób przeciwdziałania, metoda ta wciąż przynosi sukcesy, a ofiary często tracą ogromne sumy pieniędzy. W niedawnym przypadku w Bernie jedna osoba straciła 30 000 franków szwajcarskich po telefonie od rzekomego funkcjonariusza policji.
Wielu ludzi pada ofiarą tych oszustw, gdyż rozmowy wydają się bardzo realistyczne, a niektórzy mogą nie być świadomi takich praktyk. Oszuści dzwonią z fałszywych numerów i podają się za policję, Europol lub inne instytucje, co potęguje zaufanie rozmówcy. Zwykle informują o rzekomym wypadku lub zagrożeniu, które wymaga natychmiastowej reakcji.
Policja kantonalna w Bernie ostrzega, że istnieje różnica między automatycznymi połączeniami a autentycznymi rozmowami. Wiele z automatycznych telefonów kończy się prośbą o kody do kart podarunkowych, podczas gdy rozmowy z prawdziwymi ludźmi często prowadzą do żądań gotówki.
W pierwszych miesiącach bieżącego roku federalne biuro ds. cyberbezpieczeństwa (Bacs) otrzymywało tygodniowo od pięciu do dziesięciu zgłoszeń o wykorzystaniu numerów telefonicznych do spoofingu. Choć liczba ta, w porównaniu z końcem roku, znacznie spadła, problem ten pozostaje chroniczny. Niepokojące jest to, że oszuści wciąż dopasowują swoje techniki, co sprawia, że ich działania są skuteczne.
Ekspert Yanik Probst z policji w Lucernie zaznacza, że niektóre oszustwa mają na celu wywołanie silnego stresu, co zmusza ofiary do podawania osobistych danych lub nawet przekazywania pieniędzy. Wiele oszustw koncentruje się na starszych obywatelach, którzy mogą być mniej zorientowani w nowoczesnych technologiach. Policja zwraca uwagę, że często występuje duża liczba przypadków, które nie są zgłaszane, co utrudnia ocenę skali zjawiska.
Co więcej, oszuści korzystają z połączeń międzynarodowych, co czyni ich trudnymi do wyśledzenia. Szwajcarskie firmy telekomunikacyjne próbują przeciwdziałać, implementując filtry na telefony, jednak żaden system nie oferuje pełnej ochrony przed takim oszustwem. Zaleca się, aby w przypadku otrzymania podejrzanego telefonu, bezwzględnie zrywać połączenie i nie ujawniać żadnych danych osobowych.
Polskie dojście do tematu spoofingu zaczyna być kwestią, którą podejmuje także legislacja. W ostatnich miesiącach, parlamentarzyści domagają się skuteczniejszych działań w tej sprawie, jednak kanclerz podkreślił, że Szwajcaria sama nie rozwiąże tego globalnego problemu.
Oszuści wciąż pozostają na wolności, ale miejmy nadzieję, że wzmożone działania edukacyjne i technologiczne wkrótce pozwolą na skuteczniejsze zwalczanie tego zjawiska.
Źródło: 20min.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
Kto to kupuje? 😂 No ludzie, ogarnijcie się!
Doprawdy, ile lat można jeszcze to ciągnąć? Łapią bezwstydu, dzwonią jak gdyby nigdy nic, a ludzie się nabierają, bo myślą, że jak mówią “policja”, to musi być prawda – jaka to bezsilność! Czas na konkretne działania, a nie tylko gadanie o edukacji, bo to frustrujące, jak te oszustwa wciąż się powtarzają; czujność to jedno, ale jak do diabła im się udaje tak długo w to grać?
ale jaja! nie wiem, co bardziej śmieszy, że ludzie dalej dają się nabierać na te telefony od “policji”, czy to, że w ogóle ktoś liczy na jakieś działania ze strony rządu. oszuści znowu w akcji, a my zamiast coś zrobić, tylko patrzymy, jak 30 tysięcy franków ląduje w ich kieszeniach. najlepsze jest to, że ostrzeżenia są wszędzie, a i tak w końcu zawsze znajdzie się jakiś staruszek, który uwierzy w tę bajeczkę. serio, edukacja w tym kraju to dramat. myślę, że zamiast szukać nowych rozwiązań, lepiej by było po prostu wstawić kilka wielkich banerów z napisem “nie daj się oszukać!” przyzwyczajmy się, że wielka szwajcarska polityka nie pomoże, bo jak widać, nie ma chętnych, żeby wejść w tej kwestii na poważnie.
No to mamy świetny przykład, jak system się nie nadąża za oszustami. Od lat słyszymy o tych dzwoniących “policjantach”, a efektów żadnych. 30 tysięcy franków w plecy? To, co się dzieje, to skandal. Jak tak można? Pewnie seniorzy są najłatwiejszym celem, bo młodsi to przynajmniej są trochę bardziej czujni. Ale co ja tam wiem, może to po prostu brak edukacji w społeczeństwie.
Ciekawi mnie, jak długo jeszcze będziemy musieli słuchać tych ostrzeżeń. Co chwila wychodzi jakiś raport, a na końcu ci wszyscy eksperci i policjanci tylko tin tin tin, a oszustwa, jak były, tak są. Może czas w końcu zacząć działać na serio, a nie tylko mówić, że coś się robi. A te filtry telefoniczne? Świata nie zbawią! Ludzie muszą być lepiej poinformowani, bo jak na razie to wygląda, jakby oszuści mieli przed sobą otwarte drzwi.
Bardzo fajnie, że w Polsce temat spoofingu też zaczyna się pojawiać, ale Szwajcaria sama sobie nie poradzi. Tu potrzebne są konkretne kroki światowe, a nie tylko lokalne legislacje. Długo jeszcze będziemy czekać na normalność?