Szwajcaria w obliczu korków – Zagrzeb bazą najwolniejszych miast

Problemy z korkami i opóźnieniami stają się codziennością w wielu miejscach. Analiza „Tomtom Traffic Index” pokazuje jednak, że istnieją znaczne różnice między miastami i krajami – również w Szwajcarii.

Producent nawigacji Tomtom oferuje wgląd w to, które miasta mają największe trudności z ruchem drogowym. Zurych znalazł się na szczycie listy jako „najwolniejsze” miasto Szwajcarii, z średnim czasem 26,3 minut na pokonanie prawie dziesięciu kilometrów.

Genewa prowadzi w kategorii czasu straconego w korkach: kierowcy tracą tam rocznie 111 godzin. Z tymczasem, poruszanie się autem wymaga niekiedy dużo cierpliwości, gdyż budowy czy wypadki mogą znacznie spowolnić poruszanie się po drogach.

Różnice między miastami są ogromne. Według danych Tomtom, 500 miast z 62 krajów zostało poddanych analizie pod kątem średnich czasów przejazdów oraz poziomów korków. Badanie koncentrowało się na czasie potrzebnym do pokonania w mieście 9,66 kilometra.

W szwajcarskim zestawieniu pierwsza piątka wygląda następująco: Zurych (26,3 min), Genewa (26 min), Lozanna (21,2 min), Bazylea (17,8 min), Lugano (15,6 min) i Berno (13,8 min).

Tomtom wskazuje, że różnice te wynikają z mieszanki czynników stałych i dynamiki. Do czynników stałych należy np. struktura sieci drogowej – wąskie ulice, systemy jednokierunkowe oraz złożone skrzyżowania spowalniają ruch. Ograniczenia prędkości oraz gęsto zaludnione obszary także mają wpływ na prędkość jazdy.

Do czynników dynamicznych należą z kolei korki w godzinach szczytu oraz sezonowe wzrosty natężenia ruchu, które zwiększają gęstość ruchu i prowadzą do opóźnień. Nieprzewidziane przeszkody, takie jak wypadki samochodowe, budowy lub zamknięcia dróg również mogą tworzyć zatory.

Na międzynarodowym tle to Szwajcaria wydaje się niemal «komfortowo» pod tym względem. W zestawieniu międzynarodowym, np. w Limie w Peru, kierowcy tracą 150 godzin rocznie w korkach. Inne miasta, takie jak Dublin, Davao City czy Barranquilla, również wpisują się na listę wiodących pod względem straconego czasu.

Na końcu zestawienia znalazły się miasta o najmniejszej prędkości ruchu na świecie, jak Barranquilla (34 minuty i 51 sekund), Kolkata (33 min i 21 sek), Bengaluru (32 min i 59 sek) oraz Pune (32 min i 13 sek).

Jak Ty radzisz sobie z korkami w swoim mieście?

Źródło: 20min.ch

Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!

3 thoughts on “Szwajcaria w obliczu korków – Zagrzeb bazą najwolniejszych miast

  1. Eee, serio? Genewa to raj jeśli chodzi o korki? Może dla kogoś, kto przyjechał z większego miasta, ale ja tu widzę co innego. 111 godzin straconych w korkach to niezły żart. A co do Zurychu, to 26 minut na 10 km to też dramat. Ludzie, nie ma co się łudzić, te drogi to tragedia, a budowy i wypadki tylko dopełniają obrazu. Zamiast analizować, może lepiej po prostu coś z tym zrobić, a nie tylko biadolić?

  2. No i super, naprawdę. Znowu te korki i opóźnienia. W Szwajcarii niby wszystko pięknie, a tu Zurych na szczycie tej chamskiej listy. 26 minut na 10 kilometrów? Toż to jakiś żart! Wszyscy się chwalili, że tu drogi są idealne, a jak widać, to tylko iluzja. Genewa też nie lepsza, stracone 111 godzin rocznie? No ludzie, co się dzieje?!

    I jeszcze te wąskie uliczki i jednokierunkowe dziadostwo… Mnie to strasznie wkurza. Po co się buduje coś, co potem tylko spowalnia ruch? W Polsce przynajmniej wiesz, że jak stoisz w korku, to przynajmniej masz szansę pogadać z kierowcą obok albo posłuchać radia. Tutaj to jakaś masakra. A te przykłady innych miast w rankingu… No cóż, można by sobie pomyśleć, że w Szwajcarii to luksus w porównaniu do Indii, ale ja wcale się nie cieszę.

    Zamiast mówić o korkach, to chyba lepiej by było zająć się tym, jak to zmienić. Ale niestety, to tylko puste słowa. Szkoda czasu, w końcu i tak będziemy stać w tych samych zatorach.

  3. no kurde jak to możliwe że w Zurychu i Genewie tak strasznie w korkach siedzą a u nas w Bernie to niby luzik haha ironiczek ale serio jak to widzisz to można tylko pozazdrościć tego „komfortu” w porównaniu z innymi miastami mam wrażenie że każdy musi mieć swoje problemy z ruchem no ale jak to mówią co kraj to obyczaj prawda

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *