W piątek na Simplonpass w kantonie Wallis doszło do poważnego wypadku podczas manewrów wojskowych, w wyniku którego jeden z żołnierzy został ciężko ranny. Mężczyzna doznał obrażeń głowy oraz w okolicy klatki piersiowej, co wymagało szybkiej interwencji medycznej.
Jak informuje Szwejcka Armia, wypadek miał miejsce na poligonie wojskowym, kiedy to jedna z panzerhaubic M109 tyłu zderzyła się z innym pojazdem tego samego typu. W wyniku kolizji żołnierz utknął w włazie, przez co jego obrażenia okazały się szczególnie ciężkie.
Natychmiast po wypadku, po udzieleniu pierwszej pomocy na miejscu, ranny został przetransportowany helikopterem ratunkowym do najbliższego szpitala. Aktualnie mężczyzna odbywa służbę wojskową w szkole artylerii i wywiadu.
Militarna wymiar sprawiedliwości rozpoczął w tej sprawie wstępne postępowanie dowodowe w celu ustalenia wszelkich okoliczności zdarzenia. Jak podaje wiele mediów, w tym agencja Keystone/SDA, sytuacja jest poważna i wymaga dogłębnego zbadania.
Źródło: 20min.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
to się w głowie nie mieści, wojskowi nie potrafią ogarnąć prostych manewrów, a chłopaka na włazie zamknęli – pytam, gdzie jest szkolenie i ostrożność, bo wygląda na to, że po prostu działają na zasadzie „jakoś to będzie”.
No proszę, znowu jakieś awantury w wojsku! Jak na mój gust, to chyba nikt się nie nauczył, co to znaczy sprawnie zarządzać sprzętem, skoro panzerhaubice w takich warunkach mają jakieś fikołki. Ranny żołnierz? To przestroga, żeby ci wszyscy w garnizonie w końcu ogarnęli, co robią, a nie bawili się w zabawki!
Czemu znowu musimy mówić o takich tragediach w armii, gdzie bezpieczeństwo powinno być na pierwszym miejscu?! To po prostu nie do pomyślenia, że w dzisiejszych czasach zdarzają się takie wypadki, a odpowiedzialni za te manewry powinni ponieść konsekwencje!
To jest kolejny dowód na to, jak niebezpieczne mogą być manewry wojskowe – choć takie sytuacje czasem się zdarzają, nie można zlekceważyć faktu, że otoczenie, w którym się to odbywa, powinno być maksymalnie bezpieczne dla wszystkich, a jak widać, nie zawsze tak jest.
no co za pech ten facet co musi nieźle cierpieć współczuję ale pytanie po co te manewry w ogóle jak się nie da tego porządnie zrealizować wojskowi powinni być lepiej przeszkoleni wszyscy widzą jak to wygląda a potem tragedia na każdym kroku takie incydenty tylko pokazują że coś jest nie tak w tym systemie no ale przecież zawsze można zrzucić winę na kogoś innego co za szopka