W Szwajcarii trwa dyskusja na temat zniesienia prohibicji na cannabis. Jak wynika z informacji, wkrótce komisja narodowa ma zająć się nowym projektem tej regulacji. Warto zaznaczyć, że około 4% populacji Szwajcarii, co stanowi ponad 360 tysięcy osób, regularnie korzysta z tego narkotyku.
Wielu polityków z różnych partii, w tym zieloni, SP i FDP, popiera tę inicjatywę. Natomiast SVP ostrzega przed negatywnymi konsekwencjami związanym z używaniem cannabis. Pomimo tego, że na razie za wcześnie na referendum, wydaje się, że wielka debata publiczna wokół legalizacji jest nieunikniona.
W przeciwieństwie do wielu innych krajów, w Szwajcarii prawo dotyczące cannabis jest skomplikowane. Alt-Nationalrat Heinz Siegenthaler z pewnością jest zwolennikiem wprowadzenia regulacji i sugeruje, że powinny one obejmować produkcję, sprzedaż, a także uprawę dla własnych potrzeb. Podkreśla, że kontrola rządowa nad tym rynkiem może pomóc w eliminacji czarnego rynku.
Wsparcie dla tej inicjatywy wyrażają także politycy zdrowia. Sarah Wyss, reprezentantka SP, zaznacza, że pomysł ten powinien być powiązany z efektywną ochroną zdrowia, szczególnie dla dzieci i młodzieży. “Legalizacji nie można traktować jako akceptacji użycia, to kroki ku dekriminalizacji,” mówi Wyss.
FDP również opowiada się za tym modelem, zwracając uwagę na zmiany w konsumpcji cannabis wśród społeczności młodzieżowej. Politycy z tej formacji dostrzegają, że w obecnym stanie prawnym istnieją problemy związane z czarnym rynkiem i jego negatywnymi konsekwencjami.
Natomiast SVP, reprezentowana przez Rémy’ego Wyssmanna, zwraca uwagę na szkodliwe skutki używania cannabis, które mogą prowadzić do problemów z koncentracją i wydajnością w society. Thomas Aeschi, szef frakcji SVP, przewiduje, że referendum na pewno zostanie zainicjowane, niezależnie od tego, kto podejmie tę decyzję.
Walka o legalizację cannabis w Szwajcarii staje się coraz bardziej intensywna, będąc kluczowym tematem na nadchodzącej agendzie politycznej. Kiedy kolejny projekt ustawy trafi do parlamentu, z pewnością wzbudzi wiele emocji i kontrowersji.
Źródło: 20min.ch