Nowa studia ujawnia, że aż 16 procent szwajcarskich parlamentarzystów zostało dotkniętych wciekami danych. Większość problemów związana jest z użytkowaniem adresów e-mail instytucji na stronach trzecich. Wśród ujawnionych danych znalazły się nie tylko hasła, ale również dane osobowe, takie jak numery kart kredytowych i adresy zamieszkania.
Badania przeprowadzone przez szwajcarską firmę technologiczną Proton oraz amerykańską firmę Constella Intelligence wskazują, że 44 konta e-mail i 78 haseł parlamentarzystów można znaleźć w darknecie. Trzech z parlamentarzystów wykorzystywało swoje e-maile do rejestracji na stronach randkowych oraz erotycznych. Jak wskazuje ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, Nicolas Mayencourt, jest to nie tylko narażenie na ryzyko, ale także groźba utraty reputacji.
Z raportu wynika, że dane parlamentarzystów trafiły do internetu przez hacki na platformach takich jak LinkedIn, Dropbox czy Adobe. Choć administracja parlamentarna uspokaja, twierdząc, że oficjalne skrzynki pocztowe memberów są regularnie sprawdzane pod kątem wirusów i nie zostały skompromitowane, to jednak fakt, że politycy narażają swoją prywatność, pozostaje niepokojący.
Porównując sytuację w Szwajcarii z innymi krajami, w Wielkiej Brytanii zbadano, że nawet 68 procent polityków doświadczyło wcieków bezpieczeństwa, podczas gdy we Francji wskaźnik ten wynosi 18 procent, a w Niemczech 13 procent.
Źródło: 20min.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!