W ostatnich tygodniach szwajcarski frank osiągnął rekordowe notowania w stosunku do dolara amerykańskiego i euro. Oto, dlaczego wartość waluty Szwajcarii wzrasta i co to oznacza dla mieszkańców oraz przedsiębiorstw.
Ostatnie dni dostarczyły informacji o nowych maksymalnych kursach franka (CHF) względem euro (EUR) oraz dolara amerykańskiego (USD). 11 kwietnia w południe jeden frank był wyceniany na 1,23 USD, co stanowi najlepszą wycenę od 2011 roku. W dniach od 10 do 15 kwietnia wartość franka w stosunku do euro utrzymywała się na poziomie 1,08 EUR za 1 CHF, co jest jego najsilniejszym wystąpieniem od końca 2023 roku.
Nowe maksima są postrzegane jako reakcja na globalną niepewność wywołaną polityką celną prezydenta USA, Donalda Trumpa. Mimo wstrzymania największych stawek celnych, ekstremalne podatki importowe na Chiny oraz stałe cła na towary z innych krajów wprowadziły zamieszanie na rynkach finansowych.
W obliczu tej niepewności, wiadomości TLDR podają, że główne banki, takie jak amerykański Goldman Sachs, zaleciły swoim klientom zakup szwajcarskich franków. To spowodowało gwałtowny wzrost ich wartości w ostatnich dniach, w miarę jak zaufanie do amerykańskiej gospodarki słabnie, a status dolara amerykańskiego jako światowej waluty rezerwowej staje pod znakiem zapytania.
W czasach kryzysu gospodarczego i niepewności inwestorzy zwracają się ku tzw. bezpiecznym inwestycjom, takim jak szwajcarski frank. Te aktywa są postrzegane jako zdolne do utrzymania lub wzrostu wartości w czasach niestabilności gospodarczej.
Istnieje wiele powodów, dla których Szwajcaria i jej waluta są postrzegane jako bezpieczna przystań. Polityka neutralności tego kraju, niska inflacja, stabilna gospodarka oraz silny bank centralny sprawiają, że frank jest bezpiecznym i atrakcyjnym wyborem w warunkach kryzysowych.
Do pozytywnych aspektów należy zaliczyć, że siła franka jest bardzo korzystna dla osób mieszkających i pracujących w Szwajcarii. Na przykład osoby z wynagrodzeniem w frankach mogą cieszyć się tańszymi cenami podczas wakacji oraz zakupów produktów i usług z zagranicy.
Jak zauważa ekonomista John Plassard w wywiadzie dla Blick, “siła franka działa jak mur ochronny przeciwko importowanej inflacji i sprawia, że jesteśmy mniej zależni od tego, co dzieje się gdzie indziej, szczególnie w Europie i Stanach Zjednoczonych, gdzie oczekiwania inflacyjne są bardzo wysokie”.
Jednak siła franka stanowi również poważny problem dla szwajcarskich firm, które prowadzą działalność za granicą, ponieważ ich produkty stają się droższe dla zagranicznych klientów. Z tego powodu większość grup biznesowych, w tym niedawno organizacja umbrella Swissmem, wezwała Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) do osłabienia waluty.
W tym kontekście SNB stara się osłabić frank od lat bez sukcesu i ma niewiele narzędzi, które mogłaby wykorzystać. Blick zauważył, że SNB sprzedaje franki i kupuje waluty obce, aby uczynić franka tańszym od października 2024 roku, ale nie przyniosło to znaczącej zmiany.
W związku z tym wielu przedstawicieli mediów spodziewa się, że SNB spróbuje obniżyć stopy procentowe, aby uczynić posiadanie franków mniej korzystnym. Jednak przy stopach już ustalonych na poziomie 0,25 procenta, Neue Zürcher Zeitung poruszyło kwestię negatywnych stóp procentowych – sytuacji, w której inwestorzy i oszczędzający płacą bankom i instytucjom finansowym za przechowywanie inwestycji.
Źródło: iamexpat.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
Serio? To jakiś żart! Artykuł niby mądrze pisany, ale pięknie omija fakt, że ta cała siła franka ma też swoje ciemne strony. Szwajcaria sobie kształtuje ten rynek jak chce, a my, zwykli ludzie, dostajemy efekty w postaci wyższych cen za żywność i inne towary. Jasne, dla tych, którzy są zatrudnieni w CHF, kawałek tańszych wakacji – ale co z firmami? Jak ktoś na przykład sprzedaje na rynki zagraniczne, to z tego nic nie będzie, jak ceny skoczą przez mocną walutę.
Owszem, banki mogą sobie rekomendować zakup franka, ale co tam. Choć zaufanie do dolara spada, to nie zmienia faktu, że to my gadamy o dniach codziennych, a nie o strategiach giełdowych. I tak, SNB nie może nic zrobić, stopy procentowe idą w dół, a my za to płacimy. Także łatwo mówić o stabilności, ale co z naszym portfelem? Ja już nie widzę tej całej “pewności” w tej sytuacji.
To co tu piszecie, to nie do końca prawda. Oczywiście, że frank wzrasta, ale czy to naprawdę jest takie dobre dla mieszkańców? Dla większości ludzi, zwłaszcza tych, co muszą kupować rzeczy za granicą, to duży problem. Jak sobie popatrzę na ceny, to jeśli frank będzie nadal mocny, to nasze ulubione wyjazdy i zakupy za granicą będą droższe.
Argument o bezpiecznej przystani to trochę naciągane. Owszem, w czasach kryzysu chwytamy się, co da, ale to nie zmienia faktu, że szwajcarskie firmy na tym cierpią. Mówiąc prosto, ich produkty stają się droższe dla zagranicznych klientów a to może prowadzić do utraty kontraktów. I co wtedy? Zatrudnienia w Szwajcarii za to nie urosną.
SNB od lat próbuje coś z tym zrobić, a efektów zero. Co z tego, że zwalają problem na sytuację w Europie i USA? Wydaje się, że mają coraz mniej pomysłów. Jak dla mnie, to sytuacja dość niepokojąca, bo mimo że frank rośnie, to my ograniczamy sobie możliwości.
A kto tu mówi, że siła franka to same plusy? Może i tani urlop, ale dla firm to przecież totalny dramat – ceny skaczą w górę, a nasze wyroby nikomu się nie opłacają! Jak to tak można decydować za resztę narodu? Błagam, znów ta sama śpiewka o neutralności i stabilności, a my siedzimy z rękami w kieszeniach! 🤦♀️
no i proszę mamy kolejny raz silnego franka a co to znaczy dla ludzi pracujących tu no cóż zapomnijcie o tanich wakacjach za granicą a ceny na import też będą boleśnie powyżej normy no i super dla inwestorów ale dla nas przeciętnych mieszkańców co z tego jak zostaniemy z niczym tak jak zawsze banki będą się cieszyć a my dostaniemy baty tak to wygląda w tej Szwajcarii jak zwykle🤷♀️