Spór dotyczący inwestycji w kryptowaluty toczy się między 93-letnią Marthą Meier a Zurych Kantonal Bank (ZKB). Kluczowym punktem konfliktu są trzy transakcje, w których łączna wartość wynosi 50 000 franków.
Jak zaznacza Manfred Baumann, który jest swiadkiem sprawy oraz siostrzeńcem Meier, „Martha Meier nie życzyła sobie ani nie zatwierdziła tych płatności”. Faktem jest, że to nie ona, a jej syn Kurt inicjował transakcje, dysponując pełnomocnictwem do konta matki.
Rzekomo zmarły syn miał zainwestować własne oszczędności emerytalne w kryptowaluty, licząc na szybki zysk, co kończyło się tym, że żył jednocześnie z socjalnej pomocy. „ZKB naruszyła swoje obowiązki ostrożnościowe. Nie mogła dokonać tych przelewów bez wyraźnej zgody Martha Meier” – podkreśla Baumann. Domaga się, aby bank zwrócił jej blisko 50 000 franków.
Pieniądze zostały przelane z konta bankowego Meier do Interactive Brokers oraz do PJM Investment Akademii, gdzie oferowane były kursy inwestycyjne. ZKB nie komentuje sprawy. Oświadczyła jedynie, że nie komentuje relacji z klientami, a w korespondencji z Meier utrzymuje, że Kurt miał pełnomocnictwo, więc transakcje były zgodne z prawem.
Jednakże, jak zwraca uwagę Baumann, ZKB może ułatwiać sobie sprawę. Kurt Meier próbował również u innych banków przelewać pieniądze na konto kryptowalutowe. Jednak inne banki, w tym CS, nie zaakceptowały tych transakcji i natychmiastowo anulowały jego pełnomocnictwo.
W odpowiedzi na sprawę SBVg (Szwajcarski Związek Bankowy) jedynie stwierdza, że pełnomocnik ma te same prawa co właściciel konta, ale bank musi podjąć kroki, gdy wystąpią jakiekolwiek nieprawidłowości lub podejrzenia dotyczące profilu ryzyka.
Źródło: blick.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
Jak dla mnie sprawa jest dość jasna. ZKB powinno było być ostrożniejsze i nie dopuścić do takich transakcji bez wyraźnej zgody pani Meier. To, że miał pełnomocnictwo, to nie znaczy, że można działać bez ograniczeń. Przesunięcie takich pieniędzy w kryptowaluty, ze wszelkimi ich ryzykami, powinno być dokładnie przemyślane, zwłaszcza w przypadku starszej osoby.
Pani Martha ma prawo walczyć o swoje, bo to nie jej wina, że zaufanie zostało wykorzystane w ten sposób. Dobrze, że ktoś się tym interesuje, bo młodsze pokolenie czasami nie myśli o konsekwencjach. Oby wygrali sprawę!
No dobra, ale czy naprawdę można być tak naiwnym, żeby dać synowi pełnomocnictwo i nie sprawdzać, co robi z kasą? 🤦♂️ Może czas, żeby ta 93-letnia babcia zamiast w kryptowaluty inwestować, pomyślała o porządnym doradcy finansowym, bo Zurych Kantonal Bank już chyba powinien mieć dosyć tej rodzinnej soap opery. 😂
No cóż, historia jak z filmu. Stara babcia i jej syn, który chciał szybko wzbogacić się na kryptowalutach, najpewniej przy okazji zapominając o zdrowym rozsądku. Jak to możliwe, że bank, który niby ma taki szacunek w Szwajcarii, dał się w to wciągnąć? Przecież przy takiej sumie pieniędzy to powinno być bardziej przemyślane, a nie na zasadzie “hops, przelałem i co mi tam”.
Nie mówiąc o tym, że ten cały pełnomocnik to jeden wielki żart. Inne banki to jak najbardziej zauważyły, a ZKB, jak widać, tylko udaje, że jest wszystko okej. W końcu chodzi o odpowiedzialność, nie? Nieładnie się zachowują, a babcia pewnie na swoim czasie nigdy się o niczym takim nie dowiedziała. Kryzys zaufania do banków jak nic. Kto dziś ufa instytucjom, jak nawet najstarszym nie potrafią zabezpieczyć? Zobaczymy, jak to się skończy, ale czuję, że to może być jakiś wielki skandal. 😏