Rosnące ceny mieszkań w Szwajcarii – dostępność staje się wyzwaniem

Wobec nieustannego wzrostu cen, nowe badanie przeprowadzone przez UBS ujawnia, że cel nabycia nieruchomości w Szwajcarii staje się coraz mniej osiągalny dla większości ludzi. Raport wskazuje, że osoby o przeciętnych dochodach są wykluczone z zakupu mieszkań w dużej części kraju.

W badaniu bank prognozuje, że ceny mieszkań będą nadal rosnąć w roku 2025. Koszt mieszkań w blokach wzrośnie o 3 procent w skali roku, a domy jednorodzinne zdrożeją o 4 procent. Eksperci wskazują na znaczący brak nowych inwestycji budowlanych: liczba nowo budowanych domów w Szwajcarii jest obecnie o jedną trzecią niższa niż średnia z ostatnich 15 lat. W obliczu wysokiego popytu i niskiej podaży, dostępność mieszkań staje się coraz większym wyzwaniem, zauważa ekspert UBS, Thomas Rieder.

Raport ujawnia, że para zarabiająca 150.000 franków rocznie (łączny dochód) może sobie pozwolić tylko na 31 procent mieszkań dostępnych na rynku. Nawet osoby z łącznym rocznym dochodem 200.000 franków mogą uzyskać kredyt hipoteczny tylko na 49 procent nieruchomości.

Najwyższe ceny występują w Zurychu. Tam pary z dochodem 200.000 franków nie są w stanie pozwolić sobie na zakup mieszkania w samym mieście, ale mogą znaleźć coś w odległości 30 do 45 minut podróży transportem publicznym. UBS odkryło, że dla osób z niższymi dochodami znalezienie przystępnej nieruchomości w pobliżu Zurychu jest niemożliwe.

Dla zainteresowanych, raport z 2023 roku przygotowany przez agencję nieruchomości Iazi wskazuje, że aby stać się właścicielem domu jednorodzinnego w Zurychu, trzeba mieć roczny dochód na poziomie 525.000 franków oraz wkład własny przekraczający 600.000 franków.

W Bazylei, w większości dzielnic nieopodal miasta, osoby zarabiające 200.000 franków rocznie też nie mogą pozwolić sobie na zakup nieruchomości. Wyjątkiem jest Bern, gdzie niektóre dzielnice są nadal dostępne dla osób z wyższymi dochodami.

Eksperci wskazują, że wysokie ceny najbardziej dotykają młodych ludzi, którzy rzadko dysponują wystarczającymi funduszami na zakup nieruchomości. To spowodowało znaczny spadek odsetka właścicieli domów w Szwajcarii poniżej 65. roku życia w ostatnich latach.

Rozmawiając z mediami, agent nieruchomości Eric Corradin zauważył, że miasta położone 30-60 minut pociągiem od Zurychu oferują najlepszy stosunek jakości do ceny – jednak nadal pozostają niezwykle drogie. Miejsca takie jak Kloten, Regensdorf, Rümlang oraz Dietikon oferują nabywcom najlepsze ceny za metr kwadratowy, choć są nadal niedostępne dla większości.

Dla Bern, Corradin wskazuje, że warto zwrócić uwagę na Lyss, Burgdorf oraz Langenthal jako miejsca z przystępnymi nieruchomościami. Laufen, Frick i Liestal to najlepsze lokalizacje dla Bazylei, a Lichtensteig oraz Romanshorn dla St. Gallen.

Źródło: iamexpat.ch

Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!

4 thoughts on “Rosnące ceny mieszkań w Szwajcarii – dostępność staje się wyzwaniem

  1. No fajnie, że wszyscy się martwią o ceny mieszkań, ale niech mi ktoś powie, co z tego ma przeciętny Kowalski? Przecież za chwilę to tylko miliarderzy będą mogli sobie pozwolić na klitki w Zurychu, a reszta to będzie mieszkać w jakichś ruderach. Mieszkam tu i szczerze mówiąc, tęsknię za Polską, gdzie przynajmniej można było żyć bez wiecznych zmartwień o strop, przez który woda leci. A i tak pewnie mógłbym kupić coś, co nie jest po prostu kawałkiem kartonu z szyldem “mieszkanie”. Coraz bardziej się to wszystko w Szwajcarii odrealnia…

  2. Wszyscy tylko narzekają, a ceny dalej rosną! Po co w ogóle cudować?

  3. No to super, że ceny mieszkań w Szwajcarii rosną jak na drożdżach. Dla kogo to jest niby? Jak ktoś zarabia te 150.000 franków, to ledwo na jedną trzecią mieszkań go stać. A jeszcze czasy były, że można było coś skromnego kupić. Teraz to w Zurychu w ogóle nie ma szans na kawałek własnego kąta, bo jak nie masz nadwyżki 500.000 franków, to lepiej się nie rozglądać.

    Te wszystkie piękne lokalizacje, o których mówią, to dla nas, przeciętniaków, jak marchewka przed osłem. I co z tego, że Kloten czy Regensdorf podobno dają jakieś wejście, skoro i tak cenowo są z kosmosu. Wszyscy młodzi ludzie wyjeżdżają, bo tu zwyczajnie nie da się żyć, a rząd nic nie robi, żeby sytuację poprawić.

    Tęsknię za Polską, gdzie można było zjeść coś smacznego i jeszcze na mieszkanie odłożyć. A tu? Cudów niestety nie ma!

  4. No to mamy znowu temat nieruchomości w Szwajcarii. Już nie wiem, co o tym myśleć. Ceny wciąż rosną, a mieszkania stają się coraz bardziej niedostępne dla zwykłych ludzi. W końcu to nie jest tak, że każdy ma 200.000 franków rocznie, żeby myśleć o zakupie czegokolwiek. A ten raport UBS? Cóż, przewidywania, że ceny będą rosły, to chyba żadna nowość.

    Większość młodych nie ma szans, żeby kupić coś w Zurychu czy Bazylei. To absurd! Właściwie, jeśli ktoś z przeciętnym dochodem chce kupić mieszkanie, to zostaje mu tylko marzyć. Na dłuższą metę to nie jest trwałe rozwiązanie. Mówią, że najlepiej się kierować w kierunku miejsc oddalonych od miast, ale i tam ceny są z kosmosu. Chyba coś trzeba z tym zrobić, bo inaczej to się nie skończy dobrze dla nikogo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *