Migros obiecuje niskie ceny na 1000 produktów codziennego użytku

W październiku dyrektor Migros, Mario Irminger (59), ogłosił plan obniżenia cen 1000 produktów codziennego użytku do poziomu „dyskontowego”. Na konferencji prasowej, w odpowiedzi na pytanie dziennikarzy, zapewnił, że „nie ma już żadnego powodu, aby chodzić do dyskontów”. To ogromna obietnica dla klientów!

Produkty te odgrywają ważną rolę podczas codziennych zakupów. Co więcej, jakością mają dorównywać produktom oferowanym przez Aldi i Lidl. Zaskoczeni byli szczególnie pracownicy Dennera, gdyż niskie ceny obejmują także tę spółkę córkę Migros.

Czy Irminger dotrzymał obietnicy? Czy Migros rzeczywiście oferuje ceny na poziomie konkurencji? A może niskie ceny już zwiększają popyt, jak wcześniej twierdziła prezydent Migros, Ursula Nold (56)? Dziennikarze portalu Blick postanowili to sprawdzić i przez dzień obserwowali niskie ceny w dużym sklepie Migros w Zurychu, porównując je z cenami w sklepach Denner, Aldi i Lidl.

Pierwsze wnioski: z 35 sprawdzonych produktów codziennego użytku, praktycznie żaden nie był droższy niż jego tańszy odpowiednik w dyskoncie (wyjątek: cytryny). Dotyczy to zarówno marki własnej Migros, jak i produktów międzynarodowych producentów. Migros dotrzymało obietnicy, ale jak potwierdza rzeczniczka Migros, Estelle Hain, do tej pory znakowane są jedynie około 70 owoców, warzyw i kilku innych produktów. Do końca stycznia liczba ta wzrośnie do 500 produktów w kategorii żywności.

Drugi wniosek: Należy długo szukać, aby znaleźć nieliczne dostępne produkty w promocyjnych cenach. Żółte znaki powinny przyciągać uwagę, jednak małe elektroniczne etykiety przy regałach łatwo przeoczyć. Rzeczniczka Hain zapewnia, że dostępność i widoczność promocyjnych produktów wzrośnie w nadchodzących miesiącach: „Zakładamy, że w ciągu roku dostępnych będzie 1000 produktów w niskiej cenie.” W międzyczasie konkurencyjne dyskonty są pewne siebie: „U nas wszyscy klienci mogą być pewni niskich cen. Nikt nie musi szukać.”

Trzeci wniosek: Porównywanie cen dla klientów bywa czasochłonne. Wiele artykułów w promocji w dyskontach dostępnych jest w większych opakowaniach, a klienci muszą przeliczać ceny na kilogramy lub 100 gramów. Trzeba również mieć wyczucie, aby znaleźć produkt o porównywalnej jakości i pochodzeniu.

Nie tylko klienci mają skorzystać na niskich cenach, ale także sama Migros. Czy obniżki rzeczywiście z zwiększyły popyt na owoce i warzywa o 7%, jak twierdziła Ursula Nold? Po zapytaniu, Migros nie podało już tej liczby, mówiąc jedynie, że „sprzedaż rozwija się powyżej średniej”. Konkretne dane nie zostały ujawnione.

Do tej pory mówiono o obniżkach cen. Co jednak się stanie, jeśli dyskonty podniosą ceny swoich niskopółkowych produktów, takie jak Malbuner Party Sticks, przez co Migros nie będzie już konkurencyjne? Estelle Hain zapewnia, że „wszystko sprowadza się do trwałego oferowania porównywalnych artykułów w tej samej cenie jak konkurencja.” Jeśli dyskonty trwale obniżą ceny, Migros również to rozważy.

Pomóż w tej walce o ceny Migros ma zwiększona siła zakupowa. „Od 2025 roku zakupy od dostawców ogólnospożywczych i poza żywnością będą stopniowo centralizowane”, zapowiada Hain. Korzyści płynące z wspólnych zakupów Migros, Denner, Migrolino oraz Migros online mają obejmować lepsze warunki zakupu i większą efektywność.

Źródło: blick.ch

Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!

3 thoughts on “Migros obiecuje niskie ceny na 1000 produktów codziennego użytku

  1. No to mają nadzieję, że klienci będą latać do Migros, bo ceny mają być jak dyskontowe. Ale się nie zdziwię, jak w końcu ceny wrócą do normy albo znikną te super promocje, jak tylko konkurencja podniesie stawki, bo wiadomo, że to tylko gra na chwilę. A na dodatek te „promocyjne” produkty są tak dobrze schowane, że trzeba się nachodzić, żeby je znaleźć. Serio, ile to ludzi ma czasu na przeliczanie, co się bardziej opłaca?

  2. No to się porobiło, Migros nagle chce być tańsze niż dyskonty? Haha, to ciekawe, bo jak popatrzyłem na te “niskie ceny”, to trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby je znaleźć. Fajnie, że obiecują, ale wiadomo, że to tylko gra marketingowa, żeby przyciągnąć klientów. Jak ceny w dyskontach wzrosną, to znowu wrócimy do punktu wyjścia!

  3. Serio? Migros ma tak obniżyć ceny, że ludzie powinni zapomnieć o dyskontach? Kto w to wierzy? Facet w garniturze mi mówi, że cytryny są wyjątkiem, no pewnie, bo zawsze jest jakiś haczyk. Obniżają ceny, ale w rzeczywistości trzeba się nachodzić, żeby znaleźć te „promocyjne” produkty. A te żółte znaki to można sobie między półkami schować – jak chcesz, to się niestety napracujesz.

    Ciężko porównywać ceny, jak musisz kleić ceny na kilogramy. A jak mi się pieniędzy w portfelu nie zgadza, to kto mi to wróci? I nagle Migros nagle rozwinie sprzedaż ponad średnią? Jaka średnia, bo jak dla mnie to na razie bajki. Jak dyskonty obniżą ceny, to co? Migros znowu będą się dostosowywać? Super plan… Lepiej już chodzić do Aldi i Lidla, tam przynajmniej wiadomo, co można kupić taniej bez zbędnego szukania. Jak dla mnie, to raczej nie ma co się łudzić na cuda!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *