W ostatnich dniach na jaw wyszło, że w software’owej spółce córce koncernu VW, Cariad, doszło do poważnego wcieku danych. Dotyczy to 800 000 elektrycznych pojazdów w Europie, z czego 22 000 znajduje się w Szwajcarii. Wśród modeli, których dane zostały ujawnione, znajdują się VW, Seat, Audi i Skoda.
Jak informuje „Spiegel”, wyciek dotyczy byłych danych lokalizacyjnych oraz informacji kontaktowych właścicieli pojazdów, które były niechronione w internecie. W wyniku błędu oprogramowania, przez kilka miesięcy dane te były dostępne w chmurze Amazon. Z danych mogły wynikać szczegółowe lokalizacje 460 000 pojazdów, co mogło ujawniać prywatne życie kierowców.
Przedstawiciele koncernu VW zapewnili, że problem został już rozwiązany i nie doszło do wycieku wrażliwych informacji, takich jak hasła czy dane płatnicze. Jak wynika z komunikatu, jedynie Chaos Computer Club (CCC) zwrócił uwagę na problem, informując o nim 26 listopada.
Wyciekł jedynie zbiór danych pojazdów, które zarejestrowane były do usług online i posiadały łączność internetową. Z danych analitycy chcieli uzyskać informacje potrzebne do optymalizacji zachowań ładowania akumulatorów oraz zarządzania oprogramowaniem do ładowania. CCC informuje, że dostęp do danych wymagał omijania wielu mechanizmów zabezpieczających oraz zaawansowanej wiedzy.
W chwili obecnej trwa szczegółowa analiza tego incydentu, której zakończenie jest przewidziane na przyszłość. Jeszcze nie wykluczono dalszych kroków w tej sprawie.
Zachęcamy do dyskusji: Co sądzicie o rosnącym wykorzystaniu danych w życiu codziennym?
Źródło: 20min.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
no proszę, kolejny skandal z wielkim koncernem. ciekawe, jakby to wyglądało, gdybyśmy to my, zwykli ludzie, mieli takie wpadki… mniejsze wycieki danych kończą się katastrofą, a tu 800 tys. pojazdów i nikomu nic. akurat w szwajcarii, gdzie wszystko niby jest pod kontrolą. fajnie, że zapewniają, że nic wrażliwego nie wyciekło, ale kto im uwierzy? ironia losu, że w erze cyfrowej mając łączność internetową, równie dobrze możemy stać się ofiarami własnych technologii. myślałem, że jako elektromonter będę mniej zazdrosny o te nowinki, ale widzę, że wcale nie jest łatwo żyć z tak bliskim światem zaawansowanych danych. co za czasy…
No cóż, to kolejny przykład, jak wielkie koncerny olewają nasze prywatne dane. Jak można dopuścić do takiej kompromitacji? Jak dla mnie to poza wszelką kontrolą, a oni twierdzą, że problem rozwiązany. Serio? Wydaje mi się, że tu powinny być poważne konsekwencje, a nie tylko obietnice.
cóż, mimo że technologia ma swoje zalety, to niepokojące, jak łatwo nasze dane mogą wpaść w niepowołane ręce, a ludzie w VW traktują nasze prywatne życie jakby to była kwestia drugorzędna – świetna optymalizacja, ale za jaką cenę?