Rząd Szwajcarii zamierza przeprowadzić indywidualne głosowania w sprawie umów z Unią Europejską, co wywołuje mieszane reakcje wśród polityków. Niektórzy witają tę decyzję, inni natomiast uważają ją za manipulację.
Planowane jest podział nowych umów dotyczących rynku energii elektrycznej, bezpieczeństwa żywności oraz zdrowia na osobne głosowania. Po niepowodzeniu z ramową umową, Szwajcaria zamierza rozdzielić istniejące porozumienia na cztery referenda, co może prowadzić do większej przejrzystości w decyzjach politycznych.
Franz Grüter, polityk SVP, nazywa to działaniem ku zyskom politycznym, twierdząc, że rząd stara się „rozłożyć to na strawne kąski”. Obawy dotyczą również przyszłych przetargów na wodociągi, które mogą być konkurencyjne na terenie całej Europy, co inny polityk Beat Rieder określa jako kluczowe dla ochrony interesów Szwajcarii.
W obronie nowego podejścia występuje również Elisabeth Schneider-Schneiter, która podkreśla, że parlament i obywateli powinni mieć możliwość głosowania w sprawie poszczególnych decyzji i uczestniczenia w referendach.
Ostateczne zakończenie negocjacji z UE ma zostać ogłoszone w najbliższy piątek, a dopełnieniem ma być przegląd podziału umów. Rządowy departament zagraniczny na razie nie ujawnia szczegółów.
Decyzja ta budzi duże zainteresowanie społeczne, a opinie są wyraźnie podzielone.
Źródło: 20min.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
Ciekawe to, co piszecie. Zgadzam się z tym, ze podział umów na osobne głosowania moze przynieść wiekszą przejrzystość w decyzjach politycznych. Jednak to brzmi jak sposob na manipulację ze strony rządu. Oby nie skończyło się na tym, że politycy będą chcieli “podzielić tort” w taki sposób, by łatwiej było im kontrolować sytuację. Czas pokaże, ale nie wierzę, że to będzie działać na naszą korzyść.
no to się dzieje, co? rząd ewidentnie nie ma pojęcia, co robi… rozdzielanie umów na kawałki to nie jest żaden geniusz, tylko sprytna zagrywka, żeby zamydlić ludziom oczy. jak to ma zwiększyć przejrzystość, skoro w końcu i tak każdy będzie myślał o co chodzi? a te głosy, że to dobrze dla obywateli… no moim zdaniem to tylko zasłona dymna. ciekaw jestem, jak to się skończy, bo jeśli będzie tak, jak z wodociągami, to wcale nie wróży dobrze.