Federalny Urząd Statystyczny Szwajcarii przeprowadził szczegółową analizę jakości życia w dziesięciu największych miastach kraju. Celem badania było porównanie różnych czynników, które wpływają na codzienną egzystencję mieszkańców.
W Szwajcarii ogromne ilości danych są zbierane statystycznie, a wśród nich znajdują się również różnorodne aspekty, które umożliwiają pomiar jakości życia w miastach. Właśnie zaktualizowano „Atlas miast” przez Federalny Urząd Statystyczny.
W artykule przedstawiamy pięć interesujących porównań między największymi miastami, wizualizując niektóre z najważniejszych danych. Jak oto żyje się w tych miastach w porównaniu w prawie 900 europejskimi miastami? Jakie są koszty przejazdów, czas dojazdów do pracy oraz dostępna powierzchnia mieszkalna?
Ogółem zanalizowano 400 różnych wskaźników w wyniku współpracy Federalnego Urzędu Statystycznego oraz Sekretariatu Stanu Gospodarki (Seco). Z tego powstał interaktywny Atlas miast, na którym można porównywać wszystkie wartości między poszczególnymi miastami.
Wśród wybranych faktów, jakie udało nam się zgromadzić, znajduje się m.in. koszt pięciokilometrowej przejażdżki taksówką. Na szczycie rankingu miast znajduje się Zurych, gdzie mieszkańcy spędzają średnio 40,2 minut na dojazdach do pracy, co jest jednym z najdłuższych wyników w kraju.
W przypadku dostępności miejsc w przedszkolach na 1000 dzieci, na pierwszym miejscu znajduje się Lausanne, podczas gdy w St. Gallen jest ich znacznie mniej – mniej niż połowa tej ilości.
Zurych notuje również najwyższą frekwencję w kinach, gdzie każdego roku 1,5 miliona osób wybiera się na seanse, w przeciwieństwie do Luzernu, gdzie liczba ta jest ponad 100 razy mniejsza.
Nie da się też nie zauważyć, że w Genewie koszty transportu publicznego są najniższe w całym badanym regionie. Jak widać, różnice w jakości życia między szwajcarskimi miastami są widoczne i znaczące.
Jakie miasto jest Twoim zdaniem najbardziej żywotne? Zachęcamy do wyrażania swoich opinii.
Źródło: 20min.ch
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, wiadomościami, polskimi usługami, ofertami pracy i wydarzeniami w Szwajcarii!
Zgadzam się z analizą, ale nie wiem, czemu wszyscy się tym tak ekscytują, skoro w Szwajcarii wciąż mamy ogromne problemy z dostępnością mieszkań i wysokimi kosztami życia. Prowadzenie statystyk to jedno, a realne życie klientów salonów i mieszkańców miast to drugie – co z tego, że Zurych ma najwięcej kin, skoro na mieszkanie zarabiamy więcej, ale i tak ledwo wiązujemy koniec z końcem?
A co to za bzdury? Owszem, Zurych ma trochę lepiej w niektórych aspektach, ale niech ktoś mi powie, jak można żyć w mieście, w którym do pracy dojeżdża się średnio 40 minut? A w St. Gallen nie mamy przedszkoli, ale jak widać, władze wolą robić statystyki zamiast rozwiązywać realne problemy.
Koszty transportu publicznego w Genewie? Super, ale co mi po tym, jak ceny mieszkań są kosmiczne wszędzie! To nie jest jakość życia, a jakieś iluzje. Przede wszystkim miasto powinno być przyjazne mieszkańcom, a nie tylko turystom. Jak na to nie spojrzeć, to wszystkie te wskaźniki mogą sobie wsadzić w kieszeń, jak nie ma kto się nimi cieszyć na co dzień!
To jest skandal, że w Zurychu muszę spędzać tyle czasu w korkach i płacić horrendalne stawki za taksówki, a gdzie są te pieniądze za codzienne zarywanie nocki w pracy? Mieszkania są też tragicznie drogie, a co z dostępnością żłobków dla dzieci? Tylko statystyki mówią, a my tu w codzienności się męczymy.