W ostatnim czasie rośnie liczba skarg dotyczących podejrzanych sklepów internetowych, które podają się za szwajcarskie firmy, kusząc klientów fałszywymi obietnicami.
Claudia Spörri, poszukując ciepłego swetra na zimę, natknęła się na ofertę, która wydawała się idealna - sweter kaszmirowy z "tradycyjnej firmy z Zurychu" w wyjątkowo niskiej cenie.
Jednak rzeczywistość okazała się inna – Claudia otrzymała e-mail informujący, że towar został wysłany z Chin, a po przybyciu paczki okazało się, że sweter wcale nie był kaszmirowy, lecz wykonany głównie z poliestru.
Jak informuje Lucien Jucker z Fundacji Ochrony Konsumentów, takie działania łamią przepisy o nieuczciwej konkurencji, gdyż reklamowanie produktu, który nie posiada właściwości obiecywanych, jest niezgodne z prawem.
Warto być ostrożnym i zwracać uwagę na różne czynniki, takie jak ceny, które są podejrzanie niskie, brak informacji kontaktowych na stronie, nieprofesjonalne domeny czy negatywne opinie na niezależnych platformach.
Model biznesowy, który stoi za tymi oszukańczymi sklepami to dropshipping, gdzie towary są zamawiane bezpośrednio z Chin, a sklep jedynie działa jako pośrednik.
Spörri próbowała zwrócić sweter i odzyskać pieniądze, jednak sprzedawca zaproponował jedynie zniżkę lub bon na zakupy, co uznała za niedopuszczalne.
Choć właściciel zamkniętej już firmy stwierdził, że zwróci wadliwe produkty, inne fałszywe sklepy pozostają nieosiągalne, co tylko zwiększa frustrację konsumentów.
Źródło: swissinfo.ch