Tidjane Thiam, były CEO Credit Suisse, rozpoczął swoją karierę w 2015 roku z wielkimi oczekiwaniami. Jednak, jak pisze amerykański dziennikarz Duncan Mavin w swojej książce, nie tylko wewnętrzne problemy firmy doprowadziły do jego upadku, ale również uprzedzenia.
Rasizm i snobizm miały znaczący wpływ na jego codzienne życie, a negatywne nagłówki w mediach szwajcarskich wpływały na jego zdolności decyzyjne.
Wielokrotnie miał wrażenie, że cała szwajcarska elita jest przeciwko niemu, mimo jego prób integracji, takich jak uczestnictwo w lokalnych wydarzeniach z okazji Sechseläuten.
Jednak nigdy nie czuł się w pełni akceptowany przez Szwajcarów, a szczególnie dotkliwe były krytyki jego stylu życia oraz oskarżenia o działanie jak dyktator.
Dla Thiam szczególnie bolesne były doniesienia medialne o jego rodzinie oraz polemiki związane z jego dążeniem do uzyskania szwajcarskiego obywatelstwa.
Niestety, jego przygoda z firmą zakończyła się tragicznie w wyniku skandalu Spygate, po którym negatywna prasa tylko nasilła jego problemy.
Jak wynika z artykułu w "New York Times", Thiam został odebrany jako outsider w Szwajcarii, a jego czarnoskóra skóra czyniła go jeszcze bardziej wyrazistą postacią w społeczeństwie.
Źródło: 20min.ch